Lipne gwarancje na używane auta w komisach samochodowych.
Lipne gwarancje na używane auta. To tytuł styczniowego numeru miesięcznika „Auto Świat – poradnik”. Dlaczego o tym wspominam? Oczywiście nie po to by bronić honoru firm, którym wielu z Nas płaci korzystając z ich usług. Bo wielu z nas oferuje gwarancje Klientom. Dla mnie najważniejsze jest to, że jak zwykle negatywnie pisze się o Komisach i sprzedawanych samochodach używanych. Autor wspomniał nawet o tym, że: „przeciętne 10 letnie auto sprzedawane przez komis jest w słabym stanie i wymaga od razu pakietu startowego – napraw, których wartość znacząco przekracza kwotę, jaką płacimy za „gwarancję”.” Jak zwykle piszą o czymkolwiek, ale uderzają w Nas – sprzedających samochody używane. Dlatego postanowiliśmy zareagować i napisaliśmy do Autora.
W lutowym numerze Auto Świat Poradnik pojawiła się oficjalna odpowiedź. Zacytowano Nasz list a redakcja oceniła, że już samo słowo „gwarancja” wprowadza Klienta w błąd. Dodatkowo według redaktora firmy gwarancyjne mają na sumieniu inne grzechy: mają wąski zakres elementów objętych gwarancją, inne „grają” na zwłokę przeciągając czas naprawy, jeszcze inne sugerują o wiele większy zakres ochrony niż jest to w praktyce”. To ocena Auto Świata.
Ciekawy jestem jak Waszym zdaniem działają firmy gwarancyjne z którymi współpracujecie? Czy rzeczywiście „migają” się od napraw? Czy zdarzyło się Wam sprzedać samochód Klientowi, który później skorzystał z naprawy? I co najważniejsze: jak na oferty gwarancji reagują Klienci? Czy dzięki temu jest Wam łatwiej sprzedawać samochody?
Najpoważniejszym jednak zarzutem wobec firm gwarancyjnych jest to, że tak naprawdę nie weryfikują stanu samochodów oferowanych z gwarancją a komisy oferują samochody, które „ nie są w choćby zadowalającym stanie”. Ja osobiście zupełnie nie zgadzam się z tym zarzutem ponieważ to ja jako sprzedający sprawdzam stan techniczny samochodu i robię to zgodnie z zaleceniami firmy z którą współpracuję. Jak Wy podchodzicie do tematu i jak Waszym zdaniem powinna zmienić się oferta firm gwarancyjnych? Zbierzemy najciekawsze pomysły i przekażemy je zainteresowanym. Może ktoś lepiej skonstruuje swoją ofertę i lepiej dopasuje ją do Naszych potrzeb?
Według mnie gwarancja na uzywane auto nie powinna byc dluzsza niz 14 dni i to naprawde na jakies wady powaznie ukryte, szlak mnie trafia jak po pol roku dzwoni klient ze mu leci olek spod miski a preciez zaplacil cale 6 tys za auto i to mu musze naprawic bo pojdzie do sadu… Klienci rzadaja gwarancji wiekszej niz na nowe auta to jest chore w Polsce.gwarancja tak 14 dni i na wady ukryye przez handlarza np auto zlozone z 3… My tez kupujemy auta uzywane i nikt ich nie rozboera na czesci pierwsze nie robi ekspertyzy a i nawet nikt nie bedzie do turasa sie o gwarancje pytal
Kolego tutaj chodzi nam o gwarancje firm zewnętrznych a nie nas jako sprzedających. Sa już na rynku firmy oferujące takie produkty. Uważasz że nie jest to dobry pomysł?
Moja firma ma podpisaną umowę z zewnętrzną firmą oferującą gwarancję na samochód. W praktyce wygląda to tak: Jeśli oferuję klientowi gwarancję i chcę od Niego 500 złotych za 3 miesiące ochrony lub 1000 złotych za 12 miesięcy, klient absolutnie nie chce gwarancji (jest to kwota, jaką życzy sobie za taką usługę firma). Mogę dać klientowi gwarancję za darmo i sam za nią zapłacić… Niestety nie jestem Świętym Mikołajem… W związku z powyższym przez dwa lata współpracy nie sprzedałem ani jednego auta z gwarancją… LUDZIE JAK MAJĄ ZA TO ZAPŁACIĆ, TO TEGO NIE CHCĄ (DZIWNE)…
Nawet kilkakrotnie telefonował do mnie przedstawiciel z firmy współpracującej i wręcz arogancko naciskał, bym dodawał do każdego auta klientowi gwarancję gratis nie opuszczając ceny, lub adekwatnie podniósł cenę pojazdu… W praktyce : nie ma szans sprzedaży jakiegokolwiek używanego towaru bez negocjacji, a sztuczne zawyżenie ceny sprawi, że nikt nie zainteresuje się ofertą, a często trzeba walczyć ceną… A ja za to płacić niestety nie mogę… Bo to duże koszty… Średnio 200 aut x tylko 500 złotych daje 100.000… I tak to u mnie wygląda 🙂
Twoi kliencie nie widza korzyści jakie daje im gwarancje? Co powinno sie zmienić w tych usługach żeby Tobie bardziej odpowiadały? Wiele razy opuszczasz cenę przy transakcji. Próbowałeś w to miejsce dać klientowi gwarancje?
Tak… próbowałem… Klienci twierdzą, że wolą upust cenowy… Gwarancja ma ograniczony zakres oraz limity kilometrów… Za upust 500 złotych klient twierdzi, że wymieni sobie rozrząd, a za 1000 zrobi pełną obsługę… Ja sprzedaję auta tanie… czyli max 30.000 złotych…
Nie pisz, ze 500 zl przy 30k to problem, tylko zapłać sprzedawcom za jakiesbszkolenie sprzedażowe – sprzedadzą 😉
Mam dokładnie taki sam problem z gwarancjami jak Ozi.
A na dodatek jeśli chcemy dać klientowi gwarancje na skrzynie biegów to nie obejmuje ona sprzęgła i tak dalej…
Według mnie powinien powstać produkt typu: wykupuję polisę do pewnej kwoty np. sprzedaje auto za 15000,- i wykupujemy gwarancje na kwotę 5000,- powiedzmy za 300,- i do tej sumy ubezpieczyciel (gwarant)pokrywamy klientowi naprawę auta bez względu na usterkę po otrzymani faktury z warsztatu.
W tedy mamy czyste sumienie a klient poczucie bezpieczeństwa.
Było by to fajne rozwiązanie szczególnie dal pośredników (auto-komisów)
Fajny pomysł. Jak w procentach określił być koszt takiej gwarancji? Pozostaje jeszcze kwestia stosunku kosztów do tego ile w razie usterki otrzyma nasz klient. Pamiętajmy że firmy gwarancyjne z założenia mają na tym zarabiać…
Kwota gwarantowana to powiedzmy 3000,-i do tej kwoty naprawia się auto. A klient nic nie dostaje do ręki tylko warsztat który wystawi fakturę i przedstawi kosztorys naprawy. W ten sposób unikniemy naciągania ze strony nabywcy auta.
Na moje to powinno wyglądać podobnie jak z polisą oc zgłaszamy u ubezpieczyciela (gwaranta) sprzedaż auta (faktura) i od dnia zgłoszenia (sprzedaży) auto jest ubezpieczone na rok (tak jak musimy dać minimum rękojmi) na daną kwotę jakom ustalimy z kupującym. Płacimy roczną składkę odpowiednio do kwoty gwarantowanej.
Mogły by to być na przykład 4 taryfy 2500,-5000,-7500,-10000,- zależności od wartości auta sprzedawanego.
Ja dzięki wprowadzeniu gwarancji w ofertę powiększyłem sprzedaż o 15 procent.
W jakim wieku sa auta które sprzedajesz? Miałeś już doświadczenia z naprawami gwarancyjnymi?
Witam, ja oferuje gwarancję juz od lat, wcześniej to były nasze gwarancje na trzy miesiące i obslugiwalismy to sami. Jakieś dwa lata temu przystąpiliśmy do programu znanej firmy i Oferujemy TKZ ubezpieczenia kosztów napraw. Na początku oferowalismy to w cenie pojazdu, po jakimś czasie zrezygnowałem z tego gdyż klienci chcieli i to i upust więc ciężko było to pogodzić. Teraz oferuje to za dopłatą bądź w cenie ale bez upustu i sprzedaż tych polis istotnie spadła choć są klienci którzy bez takiej ochrony nie kupią auta. Co do tego czy te „gwarancje” działają to nie spotkałem się z negatywnymi opiniami a te które do mnie dotarły były takie ze to działa.
Generalnie to ten produkt w wersji podstawowej za 200-300 zł niewiele daje, równie dobrze można ubezpieczyć się od porwania przez kosmitów, ale taki pakiet na rok za ok 1000zł ma sens. Generalnie ciężko jest to tłumaczyć polskiemu klientowi który głównie kieruje się ceną i rocznikiem no i oczywiście żeby nie był broń Boże malowany (na zewnątrz), można wiele zaoferować fajnych życzy klientom ale pytanie kto za to zapłaci. Myślę jednak ze to jest kwestia czasu i edukacji klienta ze „tanie mięso psy jedzą „
Te gwarancje nic nie dają.Czemu nie piszecie o limicie km.Jak ktoś kupuje auto to nie po to żeby stało.Poza tym sprzedałem parę takich polis i klienci byli niezadowoleni gdyż ani razu nie kwalifikowali się do naprawy gwarancyjnej.Jak ktoś umie czytać ze zrozumieniem to ma gdzieś tą gwarancję.
Brovo tak jak zapewne zauważyłeś jako autorzy tematy nie oceniamy gwarancji ani firm je udzielających.
Chodzi nam o to żeby poznać zdanie na ich temat zarówno sprzedający auta i naszych klientów.
Co według
Ciebie powinno się zmienić w ofercie firm udzielających gwarancji żeby była to oferta dobra dla Ciebie i Twoich klientów?
kwoty