Rząd pracuje nad zamienieniem Akcyzy na podatek uzależniony od normy EURO. Co to oznacza dla sprowadzających i kupujących używane samochody z zagranicy?
Wiemy jak wyglądało do w przeszłości.
Podobne obostrzenia obowiązywały już w Polsce od września 2002 roku do wejścia Polski do Unii Eurepeskiej. Wtedy wszystkie sprowadzane samochodu musiały spełniać minimum normę EURO 2. Bariera ta zmniejszyła import aut, z 179 tys. sztuk w 2002 r. do 35,7 tys. w 2003. Tendencja hamowania importu używanych samochodów utrzymała się również w pierwszych miesiącach 2004 roku – do końca kwietnia 2004 r. sprowadzono do Polski jedynie 16,3 tys. samochodów używanych (średnio ok. 4000 sztuk miesięcznie). Jak widać na poniższym wykresie import aut spadł o 83%!
Propozycja Senatora Peczkisa, która do końca wakacji będzie konsultowana z Rządem zakłada że nie będziemy sprowadzać aut starszych niż 10 lat ponieważ na EURO 4 wprowadzonym w 2006 roku kończy się podział stawek „podatku ekologicznego”.
W 2016 roku do Polski zaimportowano już blisko 440.000 samochodów używanych. Na poniższym wykresie kolorem czerwonym przestawione zostały auta, których nie można będzie przywieść po wprowadzeniu nowych przepisów. Są to auta wyprodukowane do 2006 roku i nie spełniają normy EURO 4.
Źródło: www.samar.pl
Oznacza to, że import aut używanych po wprowadzeniu nowych regulacji zostanie ograniczony o ponad połowę!
Niestety to nie koniec złych wiadomości…
Wiemy, że między innymi Związek Dealerów Samochodowych chciał by przekonać Rząd, do nałożenia na auta starsze niż 5 lat wysokiej stawki podatku, która spowoduje to że importowanie takich aut będzie ekonomicznie nieopłacalne.
Wynika z tego, że to co przedstawia powyższy wykres to bardzo optymistyczna dla naszej branży wizja przyszłości…
Podzielcie się artykułem ze znajomymi na Facebooku i napiszcie co o tym myślicie.
Parodia , Polaków nie stać na nowsze auta , ciekawe co na to ludzie , którzy nie kupią już starego , ale zadbanego auta z Niemiec .
Podatek mocno nie dotknie tylko tych którzy chcą kupić nowe auta.
Ci których na to nie stać na pewno nie będą zadowoleni.
Jedynie Dealerzy skorzystają na wprowadzeniu nowych regulacji…
Pytanie techniczne: czy podatkiem ekologicznym będą objęte TYLKO auta po raz pierwszy rejestrowane na terenie kraju (sprowadzone używane i nowe z salonów), czy wszystkie auta zarejestrowane w PL ?
Inaczej mówiąc – czy podatek ekologiczny zastąpi obecny podatek akcyzowy, czy będzie podatkiem powszechnym dotyczącym każdego pojazdu zarejestrowanego na polskich tablicach ?
Pomysły były dwa:
– Rządu – podatek płacony co roku od wszystkich samochodów zarejestrowanych
– Senatora Peczkisa – opłata płacona tylko raz przed pierwszą rejestracją
Wszystko wskazuje na to, że ten drugi pomysł będzie dalej opracowywany…
A ja jestem za. Polaków stać na młode lub bardzo młode auta ale są to pojazdy klasy budżetowej lub ekonomicznej, rozsądne rozłożenie zakupu na raty cztero- pięcio letnie i zmiana auta max co cztery lata jest tańsze niż jeżdżenie starymi trupami klasy średniej lub wyższej. Takie stare auto ma kilkaset tys. km przebiegu wymaga ciągłych napraw a na koniec okazuje się że nikt nie chce go przyjąć w rozliczeniu za coś nowego a samodzielna sprzedaż po kilku miesiącach może zakończyć się jego złomowaniem.
Handluje samochodami od 1995 roku, teraz tylko młodymi autami max 5 lat i widzę to co napisałem wcześniej, ludzie w Polsce jeżdżą w większości totalnym śmieciami które powinni sprzedać dawno temu, jakość używanych samochodów w Polsce jest bardzo niska, tylko część z nich nadaje się do oferowania na sprzedaż. Powodem było kupowanie samochodów ponad stan, na które faktycznie tych ludzi nie było stać, mam na myśli nie sam zakup ale późniejsze wydatki. Tych klientów nie stać było na utrzymanie tych pojazdów w odpowiednim stanie technicznym, na zapewnienie im właściwej obsługi serwisowej, i po latach zaniedbań daje to dzisiejszy stan tych wraków. Drugi aspekt to również dotyczy tegoż tych klientów nie stać było na zakup tego czego kupili wiec kupowali zamienniki prawdziwych samochodów, powypadkowe, z cofnięcie licznikami po różnych dramatycznych przejściach bo tylko to pozwalało polskiemu klientowi zaproponować tak poszukiwaną na naszym rynku OKAZJĘ. Zostali po prostu oszukani poniekąd na własną prośbę.
I mamy to co mamy czyli stere wyszpachlowane zniszczone podróbki prawdziwych samochodów które nigdy już w znakomitej większości nie zostaną sprzedane.
Gdyby na to spojrzeć całościowo to zakup młodego używanego samochodu na raty jest tańszy i bardziej komfortowy, ale pod warunkiem zakupu auta na które nas faktycznie stać.
Wiec jeszcze raz jestem za dobrymi zmianami.
Wszystko fajnie tylko ludzi, którzy kupują auto za kilka tysięcy najczęściej nie stać lub po prostu nikt im nie da kredytu…
Znam wiele osób handlujący autami w Warmińsko-Mazurskim gdzie jest duże bezrobocie i skasowano wiele linii PKP i PKS. Tam sprzedaje się większość aut, które są starsze niż 2006 rok. Tanie auto w dobrym stanie z importu to jedyne rozwiązanie dla wielu osób żeby dojechać kilkadziesiąt kilometrów do pracy…
Zgadzam się z Tobą że to co jeździ latami po Polskich drogach często dawno powinno być zezłomowane. Ale starsze auta sprowadzone np. z Niemiec z ważnym TUV są w bardzo dobrym stanie mimo tego że mają kilkanaście lat. Takie auta są tanie i bezpieczne.
Grzesiek ty to tak piszesz bo tobie nie sprzedaja sie te 5 letnie auta a ja handluje 10-15 letnimi autami i schodza odrazu bo ludzi nie stac na nowsze auta a jak ktoś ma kupic 5 letnia Dacie to woli kupic 12 letnia audi itd.
Sam sobie kupuj mlodsze auta „na raty” Ty mi nie bedziesz wybieral co ja mam kupowac.
Trochę racji masz, ale z jednym się z tobą nie zgodzę…skoro twierdzisz że cyt” jakość używanych samochodów w Polsce jest bardzo niska” więc tą jakość powinny weryfikować i dopuszczać do ruchu stacje kontroli pojazdów, bo stare auto nie oznacza że będzie to złe auto, czasami nowe/nowsze auto jest już z ogromnym przebiegiem i ma te wszystkie gadżety typu DPF gdzie wszystko się lubi się psuć, zużywać a to są czasami tak kosztowne części gdzie usera też nie stać na wymianę takich podzespołów, po prostu jesteśmy jeszcze zbyt biednym społeczeństwem żeby kupować samochody w salonach i długo się to nie zmieni.
nie siejmy chorej propagandy czy będzie tak czy inaczej.będą nowe uregulowania będziemy się martwić.po co robić to na wyrost?
Nie chodzi o martwienie się, a o przygotowanie.
Jeśli dostaniesz informację, że ktoś szykuje napad na Twój dom dzisiejszej nocy, to też się nie przygotowujesz, bo przecież po co martwić się na wyrost ? Pomyśl logicznie chłopie…
Czemu nikt z komentujacych nie bierze pod uwagę faktu, że po Niemieckich miastach gdzie nie mają prawa poruszać się samochody nie posiadające minimum euro4 bardzo często można spotkać stare TDI itp. Z zieloną plakietką?? Sprawa jest prosta, rząd wprowadzi ograniczenie minimum euro4 to importerzy będą montować katalizatory czy też pseudo filtry cząstek stałych które podniosą normę emisji spalin, Tak wygląda to za granicą. Zdaję sobię sprawę, że tego typu urządzenia nie są tanie i słabo dostępne w Polsce jednak „Popyt rodzi podaż” i momentalnie znajdą się takie produkty na każdą kieszeń i ich dustrybutorzy. Cena aut lekko wzrośnie i po krzyku. Faktem jest również, że jeśli takie ograniczenia wejdą w życie to Właśnie te wyszpachlowane złomy (jak pisze handlarz Grzegorz) które już są zarejestrowane w kraju i nie będą podlegać tym ograniczenią zaczną się sprzedawać jak ciepłe bułki. W naszym kraju są miliony ludzi ktorych nie stać na droższy samochód niż 10 tys. Zł czymś przemieszczać się do pracy będą musieli, a wątpię żeby masowo przesiedli się na komunikację publiczną, więc suma sumarum efekt takich ograniczeń będzie odwrotny niż porządny przez ustawodawcę. Nawiązując jeszcze do tych max piecioletnich samochodów,umówmy się że każdy kto choć trochę zna się na branży wie że to nie wiek świadczy o stopniu zużycia czy też wyeksploatowania pojazdu, a większość 3,4,5 latków to auta po grubych dzwonach lepione u nas w całość bądź też po leasingu z przebiegiem przynajmniej 300 tys, bo wszystkich innych najzwyczajniej nie opłaca się sprowadzać ponieważ są za Drogie „na handel” Ciekawe czy np. TFSI z wyśrubowaną normą emisji spalin, który spali litr oleju na 500 km rzeczywiście jest taki ekologiczny. Kolejny martwy przepis który nie wiele zmieni, utrudni życie potencjalnemu zjadaczowi chleba, a „polski handel” i tak znajdzie sposób żeby go obejść
Pawex zgadzam się z Tobą z tym tylko że jak wsłuchasz się w propozycje dotyczące tych zmian to uświadomisz sobie że tak naprawdę to wszystkie auta, które spełniają normy EURO 4 i niższe „wrzucone zostaną do jednego worka” i objęte najwyższymi opłatami.
O ile normą EURO 4 można „uzyskać” montując taki katalizator, to normy EURO 5 lub 6 tak łatwo nie osiągniesz…
Co w końcu z tym podatkiem ekologicznym ? Projekt miał być początkiem września , a tu nadal nic nie słychać – wcześniej tyle spekulacji na ten temat było w necie. Czy gdzieś może jakieś przecieki ktoś ma 🙂
Niedługo będzie coś więcej wiadomo. Raczej nie spodziewał bym sie ze coś sie dla nas zmieni na plus raczej na minus…
Podatku eko może nie będzie ale zerknijcie sobie na ten link
http://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/987966,nowe-stawki-akcyzy.html
trzeba będzie jechać do warszawy swoimi autami i tak długo ją blokować od rana do wieczora aż pasożyty zmienią zdanie a kogo stać na nowe auto zwykłego kowalskiego na pewno nie jak zwykle zostaliśmy wydymani aż kondon wystaje z zada